Słowo „Wielodzietność” brzmi jak określenie jakiejś anomalii – przypadek krowy z dwiema głowami albo człowieka z trzecią nerką. Bo co to w ogóle znaczy – WIELE? Dla jednych „wiele” to troje i więcej dzieci, dla innych „wiele” jest wtedy gdy ich trzylatek bije kolejny rekord w rzucaniu się szczupakiem na środku galerii handlowej.
Rodzina z gromadką dzieci budzi emocje. Ciekawość. Zdziwienie. Współczucie. Niedowierzanie. Zgorszenie. Szok, gdy ktoś tłumaczy, że taka liczba dzieci była świadomym wyborem. Marzeniem. Obustronną, przedyskutowaną decyzją.
Tymczasem to wcale nie musi być tak. Często tak się po prostu dzieje – nowy związek, chwila zapomnienia (a raczej uniesienia), źle założona prezerwatywa, zapomniana tabletka antykoncepcyjna czy ciąża bliźniacza. I już. Nagle, po kilku czy kilkunastu latach związku, siadamy przy wspólnym stole z trójką, czwórką czy piątką pociech.
Jak TO się stało i jak do TEGO doszło – z biegiem czasu kompletnie traci na znaczeniu. Bo każde dziecko się kocha. I cieszy, że po prostu JEST. Bez względu na jego „numer porządkowy”. I pragnie się, by zawsze czuło się CHCIANE, kochane, jedyne i wyjątkowe.
Dlatego prośba do pełnych dobrych chęci znajomych i nieznajomych. Zastanówcie się dwa razy zanim postanowicie skomentować brzuszek koleżanki z pracy czy zagadać sąsiadkę z piątką dzieci. Zamiast uwag wyrażających:
– [wiarę w przypadek i nieszczęśliwy los] : „Ale to wpadka była, prawda?”
– [współczucie] : „ojej, jak Ty sobie teraz biedna poradzisz?’
– [wiarę w dążenie do życiowej symetrii] : „Celujecie w chłopczyka? (lub dziewczynkę – zależy od płci starszych dzieci)
– [nabożny podziw] : „Ja nie wiem, jak Ty ogarniasz trójkę, ja ledwo ogarniam jedno”
– [kpinę] : „to kiedy czwarte?”
– [złośliwość vs uznanie] : „o, to masz tysiaka co miesiąc!”
Wystarczy jak powiecie : „Jaka piękna rodzina”. Albo po prostu nic nie mówcie. Nasze dzieci naprawdę dużo słyszą. A jeszcze więcej rozumieją. I czują.
My, „wielodzietni”, nie potrzebujemy głośnych oklasków. Wystarczy cicha akceptacja.
Autor: Anna Furmaniuk
[wpis pochodzi z fanpejdża Fundacji na FB, z 27 lipca 2016 r.]